Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 17:26, 09 Sty 2018    Temat postu: hg

Miedzy nimi nie wszystko sie jeszcze poukladalo. Edward wciaz spogladal na Cilliana odrobine zbyt ostroznie, a ten pomimo widocznej radosci byl ciagle lekko usztywniony. Jednak Uczciwosc vacu warszawa
widziala, ze miedzy nimi bylo lepiej niz poprzednio i na zazdrosc nalozyla sie ulga ze wzgledu na Cilliana.

-Chodz. - Cillian przywolal ja gestem. - Usiadz przy mnie.

Edward juz niecierpliwie spogladal w kierunku drzwi, kiedy pojawila sie w nich Cisza.

Pozawiazywala tasiemki sukni, ale wlosy zwisaly jej w luznych kosmykach przy twarzy. Spojrzenie szeroko otwartych oczu przesunela najpierw po mezu, potem po ksieciu i znow popatrzyla na meza.

-Edwardzie...

-Co sie dzieje? - Edward byl juz przy niej i objal ja w talii. - Cos z dzieckiem?

-Nie, kochanie. Cos innego...

Zanim zdazyla dokonczyc zdanie, za jej plecami zamajaczyla sylwetka czlowieka. Na widok szerokich barow i twarzy ukrytej w cieniu Edward drgnal i pociagnawszy zone za siebie, z lekkim okrzykiem stanal miedzy nia a gosciem.



-Stoj! - powstrzymal go Cillian. - Edwardzie, czekaj, to moj czlowiek, Bertram!

Bertram wszedl do pokoju, nie zaszczycajac Ciszy ani jednym spojrzeniem, a tylko przelotnie spojrzal na Edwarda.

-Moj ksiaze... twoj ojciec manicure ursynów
zachorowal.

W pokoju zapadla martwa cisza przerwana dopiero przez Cilliana.

-Kiedy?

-Godzine temu. Zachorowal przy kolacji i zostal zabrany do swoich apartamentow. Podobno nie wyzdrowieje. Ale musisz sie pospieszyc, ksiaze. - Bertram przysunal sie blizej. - Ida po ciebie. Cillian wyprostowal sie i uniosl glowe.

-Jestem gotow.

-Nie, moj ksiaze - poprawil go Bertram. - Nie przychodza po to, by wprowadzic cie na tron twojego ojca.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group