aaa4
Dołączył: 15 Gru 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Wto 17:26, 09 Sty 2018 Temat postu: hg |
|
|
Miedzy nimi nie wszystko sie jeszcze poukladalo. Edward wciaz spogladal na Cilliana odrobine zbyt ostroznie, a ten pomimo widocznej radosci byl ciagle lekko usztywniony. Jednak Uczciwosc [link widoczny dla zalogowanych]
widziala, ze miedzy nimi bylo lepiej niz poprzednio i na zazdrosc nalozyla sie ulga ze wzgledu na Cilliana.
-Chodz. - Cillian przywolal ja gestem. - Usiadz przy mnie.
Edward juz niecierpliwie spogladal w kierunku drzwi, kiedy pojawila sie w nich Cisza.
Pozawiazywala tasiemki sukni, ale wlosy zwisaly jej w luznych kosmykach przy twarzy. Spojrzenie szeroko otwartych oczu przesunela najpierw po mezu, potem po ksieciu i znow popatrzyla na meza.
-Edwardzie...
-Co sie dzieje? - Edward byl juz przy niej i objal ja w talii. - Cos z dzieckiem?
-Nie, kochanie. Cos innego...
Zanim zdazyla dokonczyc zdanie, za jej plecami zamajaczyla sylwetka czlowieka. Na widok szerokich barow i twarzy ukrytej w cieniu Edward drgnal i pociagnawszy zone za siebie, z lekkim okrzykiem stanal miedzy nia a gosciem.
-Stoj! - powstrzymal go Cillian. - Edwardzie, czekaj, to moj czlowiek, Bertram!
Bertram wszedl do pokoju, nie zaszczycajac Ciszy ani jednym spojrzeniem, a tylko przelotnie spojrzal na Edwarda.
-Moj ksiaze... twoj ojciec [link widoczny dla zalogowanych]
zachorowal.
W pokoju zapadla martwa cisza przerwana dopiero przez Cilliana.
-Kiedy?
-Godzine temu. Zachorowal przy kolacji i zostal zabrany do swoich apartamentow. Podobno nie wyzdrowieje. Ale musisz sie pospieszyc, ksiaze. - Bertram przysunal sie blizej. - Ida po ciebie. Cillian wyprostowal sie i uniosl glowe.
-Jestem gotow.
-Nie, moj ksiaze - poprawil go Bertram. - Nie przychodza po to, by wprowadzic cie na tron twojego ojca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|